piątek, 7 września 2012

poprawka aktualizacji + recenzja płynu Facelle

Po ostatniej aktualizacji posypały się komentarze na temat stanu końców moich włosów- podejrzewałyście, że są cienkie, suche i nadające się wyłącznie do obcięcia. Jako jedyna z Was mogę je dokładnie zobaczyć i dotknąć, więc bardzo nie pasowały mi Wasze odczucia oraz ich wygląd to ich faktycznego stanu. Postanowiłam znaleźć haczyk- co robię źle i przy okazji zrecenzować płyn Facelle, którego używałam w sierpniu do mycia włosów. Zapraszam!


Płyn do higieny intymnej Facelle sensitive

Od jakiegoś czasu jest polecanym delikatnym środkiem do mycia włosów na wielu blogach. Niestety to co sprawdza się u innych nie zawsze sprawdzi się też u nas- tak jak Facelle nie sprawdziło się u mnie.

Opakowanie: 300ml butelka z białego plastiku. Wygodna i typowa, nic specjalnego.

Cena i dostępność: ok.6zł dostępne wyłącznie w drogeriach Rossman

Zapach i konsystencja: płyn pachnie dziwnie- sztucznie, dość delikatnie, zapach nie pozostaje na skórze i włosach, ale nie bardzo mi się podoba. Produkt jest dość płynny, przeźroczysty, dobrze się pieni i jest wydajny

Skład:

Aqua, Coco Glucoside Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Xanthan Gum, Chamomilla Recutita Extract, Persea Gratissima Extract, Pentylene Glycol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Serine, Urea, Sorbitol, Disodium Cocopolyglucoside Citrate, Sodium Chloride, Allantolin, Glyceryl Oleate, Butylene Glycol, Propylene Glycol,
Citric Acid, Ethoxydiglycol, Parfum, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dexydroacetic Acid


Działanie: Płyn Facelle jest główną przyczyną przesuszenia moich włosów w sierpniu. Bez metody OMO miałam na głowie siano, strąki, puch i co tylko jeszcze można sobie wymyślić. W połączeniu z metodą OMO włosy były w niezłym stanie, ale skóra głowy była swędząca i nieprzyjemna.

Po niemiłych doświadczeniach z myciem włosów postanowiłam zużyć go jako żel do ciała, ale płyn wysusza mi skórę i piecze w miejscach po depilacji. Nie ma nawet cienia obiecanej delikatności!

Podsumowanie: Facelle nie jest delikatny ani dla moich włosów ani dla skóry. Wysusza, powoduje swędzenie i pieczenie, puszy moje włosy. Nie polubiliśmy się i na pewno więcej go nie kupię- na razie staram się znaleźć sposób w jaki mogę go zużyć.

A moje włosy? 

Wydaje mi się, że, tak jak pisała Kascysko, przesadzam z nakładaniem oleju na końce w celu zabezpieczenia- stąd pozlepiane końcówki, brak objętości i skrętu. Poza tym Facelle dało się im we znaki i wyraźnie pogorszyło kondycję włosów, jednak po powrocie do płynu do kąpieli dla mam Babydream z mycia na mycie jest coraz lepiej.

Postanowiłam porównać włosy. Dzisiejsze zdjęcia są kiepskiej jakości- na zewnątrz leje deszcz, w pomieszczeniach oświetlenie jest tragiczne, a mój jedyny aparat to telefon komórkowy. Na dodatek włosy męczone były pół dnia w czapce, kapturze i na deszczu, więc są lekko niewyjściowe, ale wydaje mi się, że lepsze niż te z aktualizacji. A przede wszystkim bez takich ilości oleju na końcach- zobaczycie same- fioletowa koszulka to dzisiaj:


Zdjęcia na życzenia Kascysko- koczek i warkoczyk:


I jeszcze raz dzisiaj- troszkę spuszone i zmęczone czapką, no ale są ;)

Co myślicie? 

buziaki,
narvika :)

33 komentarze:

  1. Uważam iż - z koczka należy jednak zrezygnować, ewentualnie - zamiast gumki kupić sobie wsówki - kokówki.

    I szukaj innego zabezpieczyciela ;) jakaś silikonowa odżywka b/s?

    OdpowiedzUsuń
  2. ok, z koczka rezygnuję:)
    z zabezpieczyciela (jak to brzmi;D) zrezygnowałam i zastąpiłam go czystym olejem arganowym, a od wielkiego dzwonu będzie odzywka w spray'u Gliss Kur'a :)

    OdpowiedzUsuń
  3. końcówki ewidentnie potrzebują odzywienia, ale masz niesamowite predyspozycje ponieważ Twoje włosy są niesamowicie gęste!

    OdpowiedzUsuń
  4. sliczne loczki, sa bardzo suche ale wszystko da sie uratowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja i tak uważam, że powinnaś ściąć tak z 10cm. Zetnij a potem zacznij maksymalną pielęgnacje, bo tak to bezsensu.. Wszystko da się uratować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż za "mądre" słowa.. Skoro WSZYSTKO da się uratować to po jaką....... każesz jej ścinać 10cm włosów! Ja uważam że ta aktualizacja bardzo dobrze rekompensuje tamtą aktualizację :) włosy jednak nie potrzebują ścięcia! nie słuchaj nikogo że musisz je ściąć! przecież wyglądają świetnie:) błyszczą się i w ogóle są puszyste:) Najwyżej za 3 miesiące postanowisz czy końcówki pasują do reszty czy nie:) podejrzewam że nawet jakbyś ścięła te 10cm to znalazłby się ktoś kto kazałby Ci się obciąć na chłopaka:D no bo przecież tak to jest bez sensu!;p

      Usuń
    2. Nie mam zamiaru ścinać włosów :) Wszystkie jesteśmy zgodne, że wszystko da się uratować, więc postaram się jak mogę, żeby pod koniec września zaprezentować lepszy stan i piękny skręt włosów.
      No nie ma się co oszukiwać, że przy czterech miesiącach spędzonych nad morzem na pływaniu w słonej wodzie i na słońcu będę miała cudo na głowie ;)

      A ścinanie- jestem podobnego zdania co Artson, można ścinać co tydzień po parę cm, tylko po co skoro lepiej czuję się w dłuższych? :)

      Usuń
  6. Mnie się Twoje włosy podobają, ale dobrze, że piszesz o tym płynie, bo zamierzałam go kupować. Jednak po kolejnej negatywnej opinii raczej tego nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam dokładnie takie same wrażenia co do Facelle..

    OdpowiedzUsuń
  8. Na dzisiejszym zdjęciu faktycznie o wiele lepiej, choć moim zdaniem niestety nadal kilka cm kwalifikuje się do obcięcia. Te kilka centymetrów dołu niesamowicie psuje odbiór całości a przecież wierze że są w dobrej kondycji.

    OdpowiedzUsuń
  9. mi też nie pasował płyn Facelle do mycia włosów

    OdpowiedzUsuń
  10. jeszcze nie myłam głowy facelle, mam zamiar kupić go do 'normalnego' użytkowania, przy okazji spróbuję umyć włosy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze 3-4 cm :) Będą wtedy zrównane i te wiszące strączki nie będą tworzyły efektu suchych włosów

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze go nie probowalam, jest tani wiec kiedys pewnie kupie i zobacze czy moje wlosy go polubia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie mniej przesuszone (przynajmniej tak wyglądają na zdjęciach). :)
    Mam nadzieję, że po l-cysteince skręt też wrócić do normy i będzie już ogólna radość :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no coz.. o ile wiem to olej kokosowy jest przeznaczony do nisko porowatych wlosow wiec mozliwe ze wystarczy tylko zmienic olej i "uratujesz" włosy

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie, dzisiaj lepiej! :) Masz troszkę cieńsze końce, ale nie popadajmy w paranoję... ja też takie mam, jest dobrze :) A wiesz... u mnie to samo się stało z włosami po Facelle, chyba spróbuję tego balsamu do kąpieli dla mam...

    OdpowiedzUsuń
  16. kurcze, mnie facelle wysuszyl wlosy ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też stosuję facelle tylko do OMO, bo inaczej byłby koszmar :D Ale potem dobiłam końce tym paskudnym i przereklamowanym laminowaniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no czytałam u Ciebie o efektach laminowania, na moich włosach właściwie nie przynosi większego efektu, może bardziej błyszczą, to tyle:)
      Do OMO też sobie odpuściłam, skalp również nie przepada za tym killerem:p

      Usuń
  18. Jeszcze nie używałam, ale przypuszczam, że moje włos też go nie polubią. Otagowałam Cię w tym poscie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/09/tag-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Zauważyłam,że moje włosy sa suche po użyciu tego płynu już po pierwszym myciu.Masz gęste włosy i wcale nie takie suche

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj,
    wg mnie masz zdrowe włosy, nie widzę potrzeby cięcia. Włosy są kręcone, a chyba kiedyś czytałam, że je czeszesz (przepraszam, jeśli namieszałam, czytam wiele blogów i czasem coś pomylę).
    Bardzo podoba mi się Twój kolor. Możesz mieć prześliczne loczki, teraz masz bardzo ładne fale.
    Pozdrawiam
    Gaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już doczytałam. Tak, to u Ciebie czytałam o czesaniu:). Czeszesz szczotką. Szkoda, bo szczotka psuje skręt. Ale rozumiem, jeśli tak wolisz. To Twoje włosy:.
      Pozdrawiam
      Gaja
      p.s. Bardzo lubię Twój blog

      Usuń
    2. Gaju:
      Dziękuję, bardzo bardzo miło mi czytać coś tak miłego!:))
      We wrześniu odpuszczam szczotkę na rzecz drewnianego grzebienia używanego po myciu. Zobaczymy ile to zmieni, przypuszczam, że masz całkiem trafne spostrzeżenie:))
      pozdrawiam:*

      Usuń
  21. ja mam to samo po Facelle... u mnie najlepszy jest babydream:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Możesz mieć całkiem ładne włosy, ale teraz faktycznie nie są w najlepszej kondycji. I ten kolor jakiś taki wypłowiały i te końcówki wiszą bez życia. Natalia z Lublina

    OdpowiedzUsuń
  23. intryguje mnie cały czas ten płyn do higieny intymnej, dużo włosomaniaczek go poleca, chyba muszę go sama przetestowac ;-)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz! Wszystkie są dla mnie ogromną motywacją i na każdy odpowiadam :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...