Płyn do higieny intymnej Facelle sensitive
Od jakiegoś czasu jest polecanym delikatnym środkiem do mycia włosów na wielu blogach. Niestety to co sprawdza się u innych nie zawsze sprawdzi się też u nas- tak jak Facelle nie sprawdziło się u mnie.
Opakowanie: 300ml butelka z białego plastiku. Wygodna i typowa, nic specjalnego.
Cena i dostępność: ok.6zł dostępne wyłącznie w drogeriach Rossman
Zapach i konsystencja: płyn pachnie dziwnie- sztucznie, dość delikatnie, zapach nie pozostaje na skórze i włosach, ale nie bardzo mi się podoba. Produkt jest dość płynny, przeźroczysty, dobrze się pieni i jest wydajny
Skład:
Aqua, Coco Glucoside Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Xanthan Gum, Chamomilla Recutita Extract, Persea Gratissima Extract, Pentylene Glycol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Serine, Urea, Sorbitol, Disodium Cocopolyglucoside Citrate, Sodium Chloride, Allantolin, Glyceryl Oleate, Butylene Glycol, Propylene Glycol,
Citric Acid, Ethoxydiglycol, Parfum, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dexydroacetic Acid
Działanie: Płyn Facelle jest główną przyczyną przesuszenia moich włosów w sierpniu. Bez metody OMO miałam na głowie siano, strąki, puch i co tylko jeszcze można sobie wymyślić. W połączeniu z metodą OMO włosy były w niezłym stanie, ale skóra głowy była swędząca i nieprzyjemna.
Po niemiłych doświadczeniach z myciem włosów postanowiłam zużyć go jako żel do ciała, ale płyn wysusza mi skórę i piecze w miejscach po depilacji. Nie ma nawet cienia obiecanej delikatności!
Podsumowanie: Facelle nie jest delikatny ani dla moich włosów ani dla skóry. Wysusza, powoduje swędzenie i pieczenie, puszy moje włosy. Nie polubiliśmy się i na pewno więcej go nie kupię- na razie staram się znaleźć sposób w jaki mogę go zużyć.
A moje włosy?
Wydaje mi się, że, tak jak pisała Kascysko, przesadzam z nakładaniem oleju na końce w celu zabezpieczenia- stąd pozlepiane końcówki, brak objętości i skrętu. Poza tym Facelle dało się im we znaki i wyraźnie pogorszyło kondycję włosów, jednak po powrocie do płynu do kąpieli dla mam Babydream z mycia na mycie jest coraz lepiej.
Postanowiłam porównać włosy. Dzisiejsze zdjęcia są kiepskiej jakości- na zewnątrz leje deszcz, w pomieszczeniach oświetlenie jest tragiczne, a mój jedyny aparat to telefon komórkowy. Na dodatek włosy męczone były pół dnia w czapce, kapturze i na deszczu, więc są lekko niewyjściowe, ale wydaje mi się, że lepsze niż te z aktualizacji. A przede wszystkim bez takich ilości oleju na końcach- zobaczycie same- fioletowa koszulka to dzisiaj:
Zdjęcia na życzenia Kascysko- koczek i warkoczyk:
I jeszcze raz dzisiaj- troszkę spuszone i zmęczone czapką, no ale są ;)
Co myślicie?
buziaki,
narvika :)
Uważam iż - z koczka należy jednak zrezygnować, ewentualnie - zamiast gumki kupić sobie wsówki - kokówki.
OdpowiedzUsuńI szukaj innego zabezpieczyciela ;) jakaś silikonowa odżywka b/s?
ok, z koczka rezygnuję:)
OdpowiedzUsuńz zabezpieczyciela (jak to brzmi;D) zrezygnowałam i zastąpiłam go czystym olejem arganowym, a od wielkiego dzwonu będzie odzywka w spray'u Gliss Kur'a :)
końcówki ewidentnie potrzebują odzywienia, ale masz niesamowite predyspozycje ponieważ Twoje włosy są niesamowicie gęste!
OdpowiedzUsuńsliczne loczki, sa bardzo suche ale wszystko da sie uratowac ;)
OdpowiedzUsuńJa i tak uważam, że powinnaś ściąć tak z 10cm. Zetnij a potem zacznij maksymalną pielęgnacje, bo tak to bezsensu.. Wszystko da się uratować!
OdpowiedzUsuńzgadzam się;<
Usuńcóż za "mądre" słowa.. Skoro WSZYSTKO da się uratować to po jaką....... każesz jej ścinać 10cm włosów! Ja uważam że ta aktualizacja bardzo dobrze rekompensuje tamtą aktualizację :) włosy jednak nie potrzebują ścięcia! nie słuchaj nikogo że musisz je ściąć! przecież wyglądają świetnie:) błyszczą się i w ogóle są puszyste:) Najwyżej za 3 miesiące postanowisz czy końcówki pasują do reszty czy nie:) podejrzewam że nawet jakbyś ścięła te 10cm to znalazłby się ktoś kto kazałby Ci się obciąć na chłopaka:D no bo przecież tak to jest bez sensu!;p
UsuńNie mam zamiaru ścinać włosów :) Wszystkie jesteśmy zgodne, że wszystko da się uratować, więc postaram się jak mogę, żeby pod koniec września zaprezentować lepszy stan i piękny skręt włosów.
UsuńNo nie ma się co oszukiwać, że przy czterech miesiącach spędzonych nad morzem na pływaniu w słonej wodzie i na słońcu będę miała cudo na głowie ;)
A ścinanie- jestem podobnego zdania co Artson, można ścinać co tydzień po parę cm, tylko po co skoro lepiej czuję się w dłuższych? :)
Mnie się Twoje włosy podobają, ale dobrze, że piszesz o tym płynie, bo zamierzałam go kupować. Jednak po kolejnej negatywnej opinii raczej tego nie zrobię.
OdpowiedzUsuńmam dokładnie takie same wrażenia co do Facelle..
OdpowiedzUsuńNa dzisiejszym zdjęciu faktycznie o wiele lepiej, choć moim zdaniem niestety nadal kilka cm kwalifikuje się do obcięcia. Te kilka centymetrów dołu niesamowicie psuje odbiór całości a przecież wierze że są w dobrej kondycji.
OdpowiedzUsuńmi też nie pasował płyn Facelle do mycia włosów
OdpowiedzUsuńjeszcze nie myłam głowy facelle, mam zamiar kupić go do 'normalnego' użytkowania, przy okazji spróbuję umyć włosy.
OdpowiedzUsuńJeszcze 3-4 cm :) Będą wtedy zrównane i te wiszące strączki nie będą tworzyły efektu suchych włosów
OdpowiedzUsuńUwielbiam facelle :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie probowalam, jest tani wiec kiedys pewnie kupie i zobacze czy moje wlosy go polubia.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mniej przesuszone (przynajmniej tak wyglądają na zdjęciach). :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po l-cysteince skręt też wrócić do normy i będzie już ogólna radość :)
no coz.. o ile wiem to olej kokosowy jest przeznaczony do nisko porowatych wlosow wiec mozliwe ze wystarczy tylko zmienic olej i "uratujesz" włosy
OdpowiedzUsuńzobaczę, czy bez kokosa będzie lepiej:)
UsuńFaktycznie, dzisiaj lepiej! :) Masz troszkę cieńsze końce, ale nie popadajmy w paranoję... ja też takie mam, jest dobrze :) A wiesz... u mnie to samo się stało z włosami po Facelle, chyba spróbuję tego balsamu do kąpieli dla mam...
OdpowiedzUsuńkurcze, mnie facelle wysuszyl wlosy ;(
OdpowiedzUsuńJa też stosuję facelle tylko do OMO, bo inaczej byłby koszmar :D Ale potem dobiłam końce tym paskudnym i przereklamowanym laminowaniem :/
OdpowiedzUsuńno czytałam u Ciebie o efektach laminowania, na moich włosach właściwie nie przynosi większego efektu, może bardziej błyszczą, to tyle:)
UsuńDo OMO też sobie odpuściłam, skalp również nie przepada za tym killerem:p
Jeszcze nie używałam, ale przypuszczam, że moje włos też go nie polubią. Otagowałam Cię w tym poscie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/09/tag-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńprzereklamowany jest;)
Usuńdziękuję!:)
Zauważyłam,że moje włosy sa suche po użyciu tego płynu już po pierwszym myciu.Masz gęste włosy i wcale nie takie suche
OdpowiedzUsuńmiło przeczytać coś pozytywnego, dzięki:))
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńwg mnie masz zdrowe włosy, nie widzę potrzeby cięcia. Włosy są kręcone, a chyba kiedyś czytałam, że je czeszesz (przepraszam, jeśli namieszałam, czytam wiele blogów i czasem coś pomylę).
Bardzo podoba mi się Twój kolor. Możesz mieć prześliczne loczki, teraz masz bardzo ładne fale.
Pozdrawiam
Gaja
Już doczytałam. Tak, to u Ciebie czytałam o czesaniu:). Czeszesz szczotką. Szkoda, bo szczotka psuje skręt. Ale rozumiem, jeśli tak wolisz. To Twoje włosy:.
UsuńPozdrawiam
Gaja
p.s. Bardzo lubię Twój blog
Gaju:
UsuńDziękuję, bardzo bardzo miło mi czytać coś tak miłego!:))
We wrześniu odpuszczam szczotkę na rzecz drewnianego grzebienia używanego po myciu. Zobaczymy ile to zmieni, przypuszczam, że masz całkiem trafne spostrzeżenie:))
pozdrawiam:*
ja mam to samo po Facelle... u mnie najlepszy jest babydream:)
OdpowiedzUsuńMożesz mieć całkiem ładne włosy, ale teraz faktycznie nie są w najlepszej kondycji. I ten kolor jakiś taki wypłowiały i te końcówki wiszą bez życia. Natalia z Lublina
OdpowiedzUsuńintryguje mnie cały czas ten płyn do higieny intymnej, dużo włosomaniaczek go poleca, chyba muszę go sama przetestowac ;-)
OdpowiedzUsuń