Przez pierwsze parę lat bardzo stresowały mnie wszelkiego typu wypady- brak odpowiedniego prysznica, tylko zimna lub gorąca woda, mała kosmetyczka w małym bagażu... Zobaczcie jak rozwiązać te niedogodności! :)
1. Najważniejsze- zawartość kosmetyczki. Należy spakować wszystko, co niezbędne i ograniczyć to co zbędne. Ja zazwyczaj mam dwie kosmetyczki- w jednej trzymam rzeczy, których używam rzadziej (lakiery, zmywacz, pilniczek, nożyczki, perfumy) i drugą w której są podstawowe rzeczy do mycia (żel + szampon, odżywka, maska, szczoteczka i pasta, małe mydełko Alepp, płyn micelarny, dezodorant, krem na noc i na dzień, balsam do ciała i czepek kąpielowy).
Tylko druga kosmetyczka wędruje ze mną pod prysznic.
2. Jak najwięcej produktów typu 2 w 1. To moje hity w tej kategorii:
-płyn Babydream- najchętniej szampon, bo ma mniejszą butelkę. Z powodzeniem można go używać jako szamponu, żelu pod prysznic i żelu do twarzy- zamiast trzech buteleczek mamy tylko jedną
-hydrolaty- idealnie nadają się jako nawilżająca mgiełka do włosów, tonik do twarzy i orzeźwiająca mgiełka do ciała. Trzymam je w butelce z atomizerem (ważne, żeby atomizer miał nakrętkę- inaczej wszystko będzie pływać!). Ulubione: z kwiatu pomarańczy, aloesowy, migdałowy, ylang-ylang, oczarowy.
-płyny micelarne- idealne do odświeżenia twarzy, jako tonik, jako płyn do przemywania buzi rano i do zmycia makijażu
-kremy przeciwsłoneczne Soraya- mają bardzo dobry skład, pancerne wręcz opakowania i nadają się do twarzy i do ciała. Używam tylko faktora 50 i więcej.
-oleje- nadają się do olejowania włosów, mocnego nawilżenia przesuszonej/przypalonej słońcem skóry, maseczki łagodzącej na buzię i jako baza prostego peelingu. Najchętniej używam oleju ryżowego, konopnego i kokosowego- ale to tylko tam, gdzie jest ciepło, bo nie mam cierpliwości na wyjeździe go roztapiać. Odradzam zabieranie ze sobą olei, które trzeba trzymać w lodówce- często psują się już podczas podróży.
3.Parę ułatwień technicznych:
- wybadać jakie prysznice są tam, gdzie się wybieracie.
W niektórych miejscach można się nieprzyjemnie zaskoczyć- bo pod prysznicem jest tylko słona woda (campingi na Rodos), bo jest tylko ogrodowy wąż z wątpliwym ciśnieniem wody (większość campingów w Chorwacji), bo nie ma ciepłej wody albo jest tylko o określonych godzinach (przede wszystkim Krym! i wschodnia część Europy. Woda zazwyczaj jest ogrzewana np. tylko o godz.17-19 i niekoniecznie są jakiekolwiek informacje na ten temat). W Polsce zdarza się, że prysznice są płatne- camping Polaris na płw.Helskim: 2zł/5minut. Doba jest tańsza, ale z codziennym prysznicem wychodzi majątek...
W krajach egzotycznych (Kenia, Zanzibar, Egipt..) starajcie się nie przemywać ust i oczu wodą z pryszniców, nie wiadomo co tam pływa! Uważajcie też z okolicami intymnymi- zwłaszcza jeśli jesteście tam wrażliwcami.
- wybadajcie miejsca do kąpieli dzieci- zazwyczaj "normalne" prysznice to tylko kurek pod sufitem i rozpryskująca się wszędzie woda. W miejscach przeznaczonych dla dzieci są zazwyczaj normalne prysznice.
- czepek kąpielowy jest bardzo przydatny. Włosy będą suche jeśli tego sobie życzycie i odżywkę będzie się dało potrzymać dłużej.
- ręczniki- najlepiej duże (czasami zdarza się, że prysznice są łączone... wtedy miło być dokładnie okrytą podczas wychodzenia z kąpieli) i cienkie (szybciej schną).
- suszarka do włosów- w Polsce to dla mnie konieczność, bo włosy w wilgotnym środowisku schną godzinami. A fajniej jest przejść się na zimną, wietrzną plażę z suchymi włosami niż czekać aż wyschną lub się przeziębić
- wodoodporna kosmetyczka/torba. Miło jest nie martwić się, że nie ma gdzie zostawić ubrań czy kosmetyczki, bo wszystko wszędzie jest mokre.
-klapki- nigdy nie chodźcie po publicznych prysznicach bez klapek! Chyba wiadomo dlaczego..
I parę ułatwień logistycznych:
- najlepiej jest suszyć włosy i malować się w przyczepach, camperach czy domkach. Po pierwsze nie stoicie godzinami zajmując lustra, po drugie macie własny kontakt z prądem, po trzecie czujecie się bardziej komfortowo.
- olejki dobrze jest trzymać w lodówce, a jeśli jej nie ma to w torbie izolacyjnej (większość supermarketów takie ma) albo na podłodze w samochodzie. Przyczepy, namioty i domki często osiągają zawrotne temperatury
Mam nadzieję, że ten post pomoże tym z Was, które wybierają się gdzieś w najbliższym czasie.
Bawcie się dobrze!
buziaki,
narvika :)
EDIT:
Biorę udział w rozdaniu u Eve!(klik!) trzymacje za mnie kciuki no i dołączajcie się- nagrody mocno Bałkańskie i dla mnie prześwietne :))
Przydatne informacje. Byc moze za kilka miesiecy mi sie przydadza ;). Mnie tylko ciekawi jeszcze ile kosmetykow mozna wywiezc za granice :D
OdpowiedzUsuńw bagażu podręcznym możesz mieć 1l w sumie czegokolwiek pod warunkiem, że mieści się do woreczka foliowego na lotnisku (mają takie małe reklamówki, może z 50% mniejsze od zwykłej) i są zapakowane w plastikowe lub papierowe pojemniki.
OdpowiedzUsuńW zależności od kraju i lotu te wymagania się trochę zmieniają...
Ale w walizce możesz mieć wszystko :D
To mi wlasnie o walizke chodzilo :D
UsuńJa właśnie wyjeżdżam nad morze na ponad miesiąc. Dzięki za ten post, bo naprawdę bardzo się przydał:)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne:)
OdpowiedzUsuńDzięki za przydatne porady na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńwazne tez zeby zabierac tylko najwazniejsze rzeczy, np. ja nie biore na wakacje lakieru do paznokci i zmywacza, wole zaoszczedzic miejsce i nie malowac paznokci tym bardziej jesli nie jade samochodem tylko pociagiem i biore wszystkiego jak najmniej po jednej rzeczy z kazdej kategirii i tak jak pisalas tez 2w1 :)
OdpowiedzUsuńojojoj, w takich ekstremalnych warunkach to dawno nie byłam ;) no chyba, że Woodstock, ale tam to już biorę naprawdę niezbędne minimum, i to na spółę z chłopakiem ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo cenne informacje. Kilka lat temu jeździłam stopem po Europie i musiałam mieć malutki bagaż, więc moja kosmetyczka to było tylko mydło,krem i dezodorant :) Ja w czwartek wyjeżdżam, na szczęście w cywilizowane miejsce i samochodem, więc nie muszę się ograniczać :)
OdpowiedzUsuńciekawy post z bardzo przydatnymi poradami :) Bardzo mądrze piszesz, miło czyta sie Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńP.S. Co myslisz o olejowaniu wlosow oliwką Bambino i jak to zrobić zeby nie były tłuste?:>
dziękuję:*
Usuńjeśli Twoja oliwka nie ma w składzie oleju mineralnego (mineral oil, paraffinum liquinium) można olejować:) Ale też fajnie sprawdzają się oleje- np. moje włosy uwielbiają oliwę z oliwek czy olej winogronowy bardziej niż oliwki dla dzieci:)
A co do tłustości- włosy z nałożonym olejkiem zawsze wyglądaja na tłuste (troszkę mniej jeśli zwilżysz je przed nałożeniem- robią się wtedy taki surferskie, błyszczące mokre fale).
Przy myciu najpierw dłuższą chwilę płucz je ciepłą wodą, potem dopiero nałóż szampon i wymasuj porządnie zwłaszcza przy skórze. Powinno być ok:))