sobota, 21 kwietnia 2012

aktualizacja włosów + co na nich noszę

Witajcie:)
Tak sobie pomyślałam, że pokażę Wam, czym ozdabiam włosy. Lubię wszelkiego rodzaju spinki i gumki, chociaż rzadko ich używam- zwykle po olejowaniu kokosem, którego ja kocham, a moje włosy szczerze nienawidzą;p No i tak wypada, że po kokosie muszę ćwiczyć mniej lub bardziej udane messy bun.

Zacznijmy od spinek- kwiatki są wspaniałe do trzymania koczków, a kokardki ostatnio kupuję nałogowo, chociaż niekoniecznie widzę je na głowie. Różowa to ostatni nabytek, o którym więcej na końcu postu:


Opasek mam kilka, przydają mi się zwłaszcza w wietrzne dni, najchętniej w połączeniu z wysokim kucykiem. Ta bladoróżowa z kokardka to moja ulubiona- kupiona w New Yorker.
Klamerek nie używam, ale kiedyś je przywiozłam z jakiś wakacji i tak sobie leżą. Nie lubię spinać nimi włosów.


Spinek, wsuwek mam mnóstwo- lubię podpinać nimi rozpuszczone włosy nad czołem, żeby nie wpadały mi do oczu. Zdecydowanym faworytem są te bursztynowe kwadraciaki, najmniej za to lubię tą efektowną z ptaszkiem- kojarzy mi się z cyganką i poza jakąś przebieraną imprezą nie bardzo wiem jak mam ją nosić. Za to podoba mi się bardzo.
Stadko HelloKitty było chwilowym kaprysem, który jest troszkę zapomniany- po 10 roku życia jakoś nie widzę u siebie takiej grafiki.



A to moje gumki- wszystkie bez metalowych części;) Mieszkają sobie w pudełku po herbacie, które kiedyś przerobiłam w jakimś szale na pudełko z przegródkami i w błękitno- palmowo- basenowy wzór wycięty z katalogu wycieczek Rainbow Tours:



Chciałam pokazać Wam moją ulubioną kokardkę na glowie, ale moją uwagę zwrócił stan moich włosów. Zdjęcie po lewej było robione 1,5 miesiąca temu, po prawej dzisiaj. Cały czas układam włosy w taki sam sposób (modyfikacja met. kręconowłosych), zobaczcie jak wpływa na nie pielęgnacja (kokardka na zdjęciu po prawej:)) :


Widać różnicę, prawda?

Dzisiaj pierwszy raz zastosowałam płukankę z l-cysteiną, której przepis będzie w kolejnym poście. Jestem pod wrażeniem- po pierwsze strasznego smrodu na włosach, po drugie wspaniałego efektu pogrubienia, nabłyszczenia i zakręcenia. Podobnie jak innych dziewczyn- nie zniechęci mnie jej zapach, ponieważ jest wart efektu. Tak wyglądają dzisiaj moje włosy:





Jeszcze dużo im brakuje, ale jest coraz lepiej. Efekty motywują! 

Sobotę spędzam w domu, odpoczywam. Między sezonami nie chce mi się za bardzo wychodzić czy czegoś robić. Tak więc biegam w dresie i koszulce mojego TŻ, bez makijażu, za to z idealnie ułożonymi włosami- specjalnie dla Was, bo chcialam pokazać je w poście. Czego to blog nie robi z ludźmi...;)

pozdrawiam Was serdecznie,
narvika:)


7 komentarzy:

  1. Faktycznie widać różnicę!

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię spinki kwiatki oraz spinki kokardki do włosów :))

    OdpowiedzUsuń
  3. wsuwka jaskolka jest piekna :) Ladnie Ci sie kreca wloski...

    OdpowiedzUsuń
  4. Różnica piękna :D
    Wsuwek nie lubię, wolę kokardki i inne takie na grzebykach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję:) to ciekawe, bo tą z jaskółką najmniej lubię:p ale widzę, że kokardki cieszą się popularnością:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Różnica gigantyczna :) Piękne masz loczki. Takie to i ja mogłabym mieć...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz! Wszystkie są dla mnie ogromną motywacją i na każdy odpowiadam :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...