niedziela, 22 kwietnia 2012

płukanka z l-cysteiny

W poprzednim poście(klik!) pokazywałam Wam efekty m.in. po płukance z l-cysteiny. Dzisiaj przybliżę Wam ten tajemniczy składnik.


L-cysteina jest aminokwasem (związkiem chemicznym organicznym). Jest najprostszym aminokwasem siarkowym. Stanowi ona ok. 8% składu włosów.

Występuje głównie w białkach zbóż, kukurydzy, ale też w ananasach, brukselkach czy orzechach laskowych.

Jest składnikiem wielu suplementów diety, jednak jej nadmiar może być szkodliwy, ponieważ prowadzi do chorób dróg moczowych i powstawania kamieni nerkowych. Dla złagodzenia niekorzystnych objawów jej przyjmowania zaleca się przyjmowanie dużych dawek wit. C.

W wersji dostępnej w sklepach ma postać drobnych, białych kryształków, które dobrze rozpuszczają się w wodzie. 

Stosowana na włosy działa odbudowująco- jest proteiną.Stosowanie jej w nadmiarze może prowadzić do przeproteinowania włosów- staną się suche i łamliwe, podobne do włosów zniszczonych zabiegami chemicznymi- np. rozjaśnianiem.

We właściwych proporcjach przywraca włosom blask, sprawia, że staja się grubsze i odżywione. Odbudowuje tkanki włosa i wzmacnia go, chroni przed promieniowaniem UV, nawilża włosy.

                                   http://chemistry.about.com

Przepis na płukankę ze strony Zrób Sobie Krem(klik!) wygląda tak:

10% aloes zatężony 10x (płaska łyżeczka 5 ml)
4% L-cysteina (3 płaskie łyżeczki 1 ml)
86% woda (43 ml)

pamiętajcie jednak, że zespół ZSK pisząc "łyżeczka" miał na myśli łyżeczkę laboratoryjną, o pojemności 1ml. Łyżeczki domowe czy takie od syropów mają aż 5ml- łatwo przesadzić!

Mój ułatwiony przepis wygląda tak:


Bierzemy pojemniczek 50ml (można dostać w aptece za 50gr), najlepiej z miarką. Do tego łyżeczkę od syropu (np. takiego na kaszel), bo takie mają zaznaczone 1/2 i 1/4 pojemności. Łyżeczki zwykle mają 5ml!

mieszamy składniki:

- aloes zatężony 10-krotnie (płaska łyżeczka)

- zwykły miód (1/2 łyżeczki)

- l-cysteina (1/4 lub 1/2 łyżeczki, nie więcej niż 1/2!)

- woda przegotowana lub mineralna o temp. pokojowej (wypełniamy pojemnik do 50ml)


Wszystko mieszamy delikatnie w pojemniczku.
Na odciśnięte z nadmiaru wody włosy po umyciu wylewamy płyn.

 50ml to mało, ale są metody- płuczemy włosy głową w dół- zamaczamy "ogonek" w pojemniczku, wylewamy trochę płukanki na dłoń i wcieramy delikatnie we włosy... Ważne, żeby się nie spieszyć i pokryć całe włosy, razem z końcówkami i skórą głowy.

Po wykorzystaniu całej płukanki odciskamy włosy i zawijamy w ręcznik, najlepiej taki mało lubiany lub przeznaczony od razu do prania.

L-cysteina na włosach ma okropny zapach- mocno siarkowy, nieco zgniły. Włosy pachną tak aż do kolejnego mycia, pachnie też tak ręcznik i poduszka, więc przygotujcie się na to wcześniej- nielubiany ręcznik, zabezpieczona poduszka, TŻ jak najdalej...;)

Efekty płukanki są jednak na tyle wspaniałe, że zniosę zapach jeszcze na pewno nie raz. Włosy stały się grubsze, pięknie uniesione, pokręcone, miękkie i puszyste. Błyszczą równie wspaniale. Ciekawe, jak długo utrzymuje się efekt- na pewno wspomnę o nim, jak minie jakiś czas i dopiszę.

A Wy macie jakieś doświadczenia z l-cysteiną? :)

buziaki,
narvika :)


4 komentarze:

  1. Mam w planach zakup składników na ta płukankę, bo chcę ją wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również zabiorę się za eksperymenty. :) Ale dopiero jak TŻ wyjedzie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie można kupić L-cysteinę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sklepach internetowych z półproduktami kosmetycznymi, np. www.zrobsobiekrem.pl :)

      Usuń

Zostaw komentarz! Wszystkie są dla mnie ogromną motywacją i na każdy odpowiadam :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...