czwartek, 28 czerwca 2012

Tangle Teezer- wrażenia po odstawieniu

Jak pamiętacie jakiś czas temu skarżyłam się na rozdwajające i sianowate końce włosów. Szukałam winnego i, nie znajdując go w maskach, szamponach i czymkolwiek, co mogłam mieć na głowie, znalazłam go w postaci małego, różowego kawałka plastiku.




 Tangle Teezer polubiłam za miły masaż skóry głowy i szybkie rozczesywanie moich zakręconych włosów. Jednak długo nie wpadłam na czynniki, które skutecznie mi je niszczyły:

- tak czy inaczej TT to plastikowa szczotka. Każda z nas wie, że nawet grzebień najlepiej mieć drewniany, a co dopiero drapiącą szczotkę
- uwielbiałam masaż, jaki można wykonać czesząc się tą szczotką- jednak przyjemne drapanie skóry głowy zapewne było mniej przyjemne dla końców
- TT bardzo szybko rozczesuje włosy, aczkolwiek wydaje mi się, że chrupiący dźwięk ząbków może być złowieszczą zapowiedzią masakry, którą powoli tworzą na głowie ;)

Oczywiście wiele z Was używa Tangle Teezer'a i Wasze fryzury mają się świetnie. Jednak wydaje mi się, że co bardziej włosy wrażliwe  mogą mieć poważny problem z chrupiącym plastikiem, nawet pomimo giętkich ząbków. Tym bardziej podczas czesania nią na mokro, co wiele dziewczyn na blogach i YouTube poleca.

U siebie zaobserwowałam znaczną poprawę końcówek i właściwie całych włosów po  odstawieniu TT. Końce mniej się łamią i strzepią, nie są aż tak sianowate (a to główny problem moich włosów), wydaje mi się też, że szczotka z naturalnego włosia dużo lepiej wygładza i nabłyszcza moje kosmyki.  Właściwie dopiero odkrycie szczotki z naturalnego włosia drastycznie zmieniło moje podejście do TT, na całe szczęście :)

A co Wy myślicie o Tangle Teezer'ach? :)

buziaki,
narvika :*

30 komentarzy:

  1. nie wiedzialam ze maja taka wade

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tej wady skuszę się żeby przetestować ją na swoich włosiskach :>

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie zauważyłam takiego działania :) ale faktem jest, że nie próbowałam nigdy szczotki z naturalnego włosia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Posiadam delikatne, mocno kręcone włosy, które trudno rozczesać bez grubej warstwy odżywek, dlatego zastanawiałam się nad wychwalanym Tangle Teezerem. Niestety chwalące szczotkę polskie blogowiczki i youtubowiczki miały proste lub lekko falowane włosy, czyli całkiem inne niż ja. Dlatego też postanowiłam poszukać na amerykańskich stronach opinii o TT i trafiłam na 3 kreconowłose dziewczyny krytykujące tę szczotkę i twierdzące, że spowodowała łamanie końcówek. Trochę się zaniepokoiłam i postanowiłam nie kupować.
    Na szczęście, bo widzę, że i Tobie zaszkodziła. Współczuje :(
    Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znalazłam nigdy kręconowłosej dziewczyny opowiadającej o TT:p Ale pewnie nie tylko dla mnie to okropieństwo. A czym czeszesz swoje włosięta? :)

      Usuń
    2. Właśnie planuje zakupić szczotkę kuzynkom które mają dłuuuugie i proste włosy (dwie małe bźdźiągwy a że maja długie włosy i czesze się je często w rożne wymyślne fryzury to narzekają). Ja dla siebie nie planowałam bo w ogóle szczotka jakoś mi nie pasuje do kręconych:)

      Usuń
    3. Używam od roku drewnianego grzebienia z The Body Shop i jestem z niego zadowolona. Nie jest na 6+ ;),ale jest delikatniejszy niż grzebień plastikowy.

      Paula

      Usuń
    4. chodzi za mną ten grzebień^^ :)

      Usuń
  5. Ciekawy punkt widzenia. Sama nie jestem przekonana do takich szczotek. Uważam, że grzebień z szeroko rozstawionymi zębami jest o niebo lepszy. Na szczotkę z naturalnego włosia od dawna mam chęć ale chyba jeszcze nie dojrzałam do wydania tylu pieniędzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Tesco szczotka z naturalnego włosia jest za niecałe 11zł. Zobacz sobie w moich tagach "czesanie" tam o niej wspominałam i są jej zdjęcia. To taka prostokątna, czarna szczotka z rączką z plastiku i dość miękkiego włosia, do znalezienia na męskim dziale z akcesoriami do czesania :D

      Usuń
  6. No popatrz, pierwszy raz czytam o jakiejś wadzie TT ;-) (no oprócz ceny:p)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na swoim blogu ostatnio rozwarzałam jej zakup ale chyba się nie zdecyduję ..

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja uwielbiam TT i nie wyobrażam sobie bez niej czesania:) moim włosom bardzo służy:) dlatego zdziwiła mnie Twoja opinia... no ale moje włosy są proste i dość zdrowe więc może dlatego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje też są zdrowe, ale też bardzo cieniutkie i delikatne, więc bardzo szybko i bezproblemowo dają się niszczyć. Do tego kręcone, więc przy rozczesywaniu chyba mam większy problem niz prostowłose... :( Ale planuję encanto!:D

      Usuń
  9. Bo, moim zdaniem, TT to szczotka dobra tylko dla prostych włosów. Jakikolwiek poziom krętu na czuprynie sprawia, że się nie sprawdzi.

    Ja swojej używam od ok. roku i nie zauważyłam zniszczeń. Ale moje włosy są ekstremalnie proste, wyglądają jak po użyciu prostownicy. Za to dzięki niej na pewno gubię mniej włosów przy rozczesywaniu po myciu. Tu niestety przebija grzebień, o szczotce z włosia nie wspominając, bo ta nadaje się u mnie tylko do wcześniej rozczesanych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi TT tez nie podeszla. Nie radzi sobie za dobrze z moimi wlosami :/

    OdpowiedzUsuń
  11. no cos takiego !!! - ale dobrze ze o tym napisalas - pozyteczny wpis:))

    OdpowiedzUsuń
  12. dobrze, że ja na takie gadżety nie lece bo pewnie też bym się przejechała na tym, a wiem, że TT kosztuje dosyć sporo, grzebień mi starcza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zawsze chciałam kupić TT , ale jakoś nie wiem czemu nie kupiłam ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. ja się tyle naczytałam, że "ŻADNYCH SZCZOTEK" przy kręconych włosach, że nawet z naturalnego włosia boję się kupić, a co dopiero TT ;)
    chyba chodzi o jeden rząd ząbków rozdzielających włosy (w grzebieniu) - szczotka rozdziela czesane pasmo na milion małych pasemek, łamiąc kręcone włosy. nie mówiąc o tym, że rozprostowuje loki, wiadomo przecież, że loki muszą być w pasmach, rozczesanie ich robi szopę na głowie :)
    ja włosy rozczesuję tylko raz: palcami przy myciu, po nałożeniu odżywki i polewając dodatkowo wodą po tej odżywce, żeby jeszcze bardziej ułatwić rozczesanie. do następnego mycia nie tykam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja też się naczytałam, ale moje włosy nie są tak do końca kręcone, bardziej falowane. Do połowy są właściwie idealnie gładkie i proste, a niżej robi się... dziwnie- są loczki, są falki, są proste pasma:p Obojętnie czym i czy je rozczesuję. A włosieta są zdrowe, taka już ich uroda.
      Więc nie wiem do końca jak je czesać, ostatnio rozczesuje je szczotką z naturalnego włosia i spryskuję mgiełką/wodą, żeby się zbiły na dole w te swoje falo-loko-cośtam ;)

      Usuń
    2. w sumie jeśli są zdrowe, to naturalne włosie im nie zaszkodzi - za to rozprowadzasz sebum na długości, co tylko im pomaga :)
      i nie opowiadaj, bo masz śliczne, lśniące loczki :)

      Usuń
  15. No i ja mam mojego winowajce. Mam bardzo lekko falowane włosy i jakieś pół roku temu przerzuciłam się na TT, od tamtej pory zauważyłam wzmożone pojawianie się rozdwojonych końcówek, mimo odstawienia prostownicy, suszarki, spania w ślimaczku na głowie i masek regenerujących i ochronnych po każdym myciu. Jak tylko wrócę z wakacji zakupię coś bardziej naturalnego.

    OdpowiedzUsuń
  16. kurcze ja wlasnie po raz pierwszy od 10 lat zauwazylam rozdwojone koncowki - nie wiedzialam czemu, a teraz znam juz winowajce!

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią, że grzebienie i szczotki muszą być drewniane :) Chodzi raczej o to, żeby były gładkie, a grzebienie plastikowe jako odlewane mają często ostre brzegi, niszczące włosy. Drewniane, dobrze wykonane, są gładsze. Właściwie najlepsze są grzebienie z rogu, jesli chodzi o gładkość.

    Za to szczotka drewniana to moim zdaniem zły pomysł. Większość ma kulki na końcach "igiełek", które na dłuższą metę niszczą włosy, więc nie ma różnicy między plastikową szczotką z Rossmana a drewnianą. Sam materiał wiele nie zmienia (może poza elektryzowaniem włosów dla niektórych) a kulki jak są tak sa, i sztywne igiełki. Plastik w TT jest gładki i bez kulek, więc nie powinien niszczyć włosów bardziej niż drewniana szczotka. I igiełki są na pewno bardziej elastyczne niż w drewnianej szczotce, więc nie "przerywają" supełków i splątań.

    Nie mówię, że TT nie niszczy włosów, bo nie pierwszy raz spotykam się z opinią, że niestety niszczy. Ale nie sądzę, żeby drewniane szczotki były lepsze tylko dlatego, że sa drewniane. Tak samo grzebień. Materiał nie ma nic do rzeczy, plastik czy drewno. Gładko ma być :)

    a chrupiący dźwięk jest w dużej mierze powodowany przez budowę TT. Puste pudełko wzmacnia dźwięki :) Ciekawe, czy przy zdjęciu górnej części chrupie tak samo.

    Rany, ależ mi się na gadanie zebrało :D

    Przy okazji dodam, że Twoja recenzja maski L'Biotica z olejami sprawiła, że nie mogę przestać o niej myśleć :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Musze to sprawdzić! Uzwam TT od wigilii i również kilka tygodni temu bedac u fryzjera powiedziano mi ze mam dość zniszczone konce i bardzo suche.. pomyslalam: jak to?! nie prostuje od wieeelu miesięcy, nie rozjaśniam, używam masy odzywek, olej nakładam przed każdym myciem, podcinam co 2-3 miesiące, już nawet myslalam ze zniszczone konce to nie mój problem a tu takie wieści.. Teraz wiem ze przyczyna może być TT..

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też używałam TT od prawie 2 lat teraz kiedy zaczęłam mieć problem z końcówkami to chyba znalazłam przyczynę tego :( włosy ma delikatnie falowane i refleksy bo skóra głowa bardzo mi się szybko przetłuszcza ale używam do nie peelingu podcinam co 2-3 miesiące, używam masek odżywek i olej

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz! Wszystkie są dla mnie ogromną motywacją i na każdy odpowiadam :)

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...