Miesiąc temu trafiłam do fryzjerki, która najpierw komentowała i lamentowała nad moimi włosami, potem zafarbowała je na dokładnie taki sam kolor z jakim przyszłam (a mial być zupełnie inny), a na koniec obcięła mi włosy "na prosto", to znaczy zostawiła dłuższe boki i efektowną "dziurę" z tyłu... Po tym dramatycznym przeżyciu oddałam się w ręce Emilki- mojej ulubionej fryzjerki, która dzisiaj z moich włosów stworzyła takie oto cudo:
Dla porównania zdjęcie z października, który był ostatnim miesiącem z kręconymi włosami (zielona koszulka) zestawione z dzisiaj (czarna koszulka):
Wszyscy marudzili, że mam postrzępione końce i w zupełności się z tym zgadzałam. Cały czas zbierałam siły żeby skrócić swoje włosy i w końcu uznałam, że lepiej jest pielęgnować zdrowe włosy niż wykonywać syzyfową pracę z połamanymi i wysuszonymi końcami.
Bardzo żal mi długości, ale z drugiej strony odczuwam większą motywację widząc zdrowe końcówki swoich włosów.
Które wydaje się Wam bardziej korzystne?
buziaki,
narvika :)
Rzeczywiście na "prosto" w starszym zdjęciu ;D
OdpowiedzUsuńSzybko odrosną, powodzenia!
Już kilka razy musiałam przeboleć ścięcie "końcówek" czyli wg niektórych z 7 cm...teraz znalazłam swoją ulubioną fryzjerkę i nie mam żadnych obaw przed cięciem :) Teraz Twoje włoski wyglądają korzystniej :)
OdpowiedzUsuńTeraz wyglądają dużo lepiej ;)
OdpowiedzUsuńczasami warto się pozbyć kilku centymetrów ;p sama się ostatnio o tym przekonałam ;p
OdpowiedzUsuńja tez 7 cm sie pozbylam:)
Usuńwiesz co? :) mi sie podobaja i te i te;) na pierwszym zdjeciu niektore kosmyki sa wyprostowane, gdyby byly zakrecone to calosc bylaby zageszczona.. i uwazam ze to jest jedyna przyczyna tych niby postrzepionych koncowek.. masz wlosy fajnie puszyste:) ja mam ciezkie i sa zawsze oklapniete;) takze ciesz sie loczkami bo masz sliczne, wiem ze wolisz proste ale docen takie jakie natura Ci dala:) ciekawa jestem jakbys podkrecila skret jakby wygladaly:) masz jeszcze efekty po tym prostowaniu ale jak bedziesz miec czas to podkrec jakos naturalnie i wrzucaj fotke;)proooosze:) i sorki za pl znaki w tekscie ;/
OdpowiedzUsuńno na obydwóch staram się podkreślić skręt, ale w październiku niezbyt jeszcze miałam doczytany wątek o kręconowłosych na wizażu, a teraz encanto się jeszcze w 100% nie wypłukało. Ale po pół roku prostych włosów na prawdę doceniłam swoje puchate włosy :))
Usuńciesze sie:) trzymam kciuki za wytrwalosc, bo mi czasem jej brakuje;P
UsuńBardzo dobre posunięcie z tymi końcówkami :) A co do samej długości to wcale aż takiej różnicy nie ma, bo wydaje mi się, że na tym zdjęciu w zielonej koszulce masz bardziej odchyloną głowę do tyłu, przez co włosy wydają się dłuższe.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie cierpiałam z powodu obcinania włosów, bardzo to lubię (nawet jak jest to spore cięcie), teraz też chciałabym obciąć, ale jakoś nie mam zaufania do fryzjerów na Wyspach ;)
Rok temu sama obcięłam nieco ponad 15 cm włosów pod wpływem impulsu, miałam dość siana. Teraz już odrosły a są w lepszym stanie i optycznie są o wiele gęstsze, więc nie żałuję. :)
OdpowiedzUsuńJest lepiej, ale jeszcze lepiej byłoby, gdybyś lekko podkręciła te proste pasma. Fryzura wydawałaby się większa objętościowo.
OdpowiedzUsuńCzasem na rzecz końcówek trzeba odżałować długości. Teraz włosy wyglądają zdrowiej :)