W saunach panuje zazwyczaj temperatura 50-90 stopni. Wystarczająco dużo, aby drewniane elementy siedzeń czy oparć niemiłosiernie parzyły, a namoknięty wodą ręcznik nie nadawał się do przyłożenia do skóry. Włosy w takiej atmosferze czują się równie ekstremalnie- ich łuski rozchylają się, a skóra głowy mocno się nagrzewa i poci.
Ale można to obrócić na naszą korzyść!
Rozchylone łuski włosa i pory skóry można wykorzystać jako lepszy materiał do wchłaniania substancji odżywczych. Czyli?
- Odżywki, maski, mieszanki ziół- polecam maski Wax, Elseve (ceramidy całkiem dobrze działają, już parę opinii słyszałam, testowałam na sobie i również jestem na tak!), Garnier Ultra Doux. Maski nakładamy na lekko zwilżone włosy od skóry głowy aż po końcówki. Nie żałujemy preparatu, ponieważ włosy w saunie nie powinny wysychać.
- Specjalne maski i miody do saun- zazwyczaj są to maski wzbogacone o woski, więcej miodu, co daje mocno gęstą, treściwą konsystencję. Dodatkowo posiadają olejki eteryczne, które dobrze wpływają na skórę głowy i nasze samopoczucie. Maski specjalnie przeznaczone do saun znajdziemy w ofercie np. Naturia Siberica lub, już gotowe, w saunariach. We Wrocławskim Wellness maski do saun można kupić za ok.30zł.
A czego lepiej nie robić?
- Nie nakładać olejków. Oleje mają to do siebie, że nagrzewają się bardziej niż maski. W związku z tym możemy nasze włosy przypiec jak frytki ;) zwłaszcza w suchych, gorących saunach.
- Nie zawijać w ręcznik- skóra głowy się gotuje, a pot nie ma jak uchodzić, co jest prostą drogą do wypadania włosów lub osłabienia skóry głowy.
- Nie nakładać foliowych czepków na włosy z maseczką- bez przesady, dla nich nawet najniższa temperatura to spory szok, nie potrzebują mocniejszych wrażeń.
- W przerwach pomiędzy posiedzeniami w saunie nie oblewać włosów równo z ciałem lodowatą wodą i nie zamaczać ich w lodowatym basenie. Na koniec sesji można je umyć letnią wodą, ale zabawa w ciepło- zimno powoduje ciągłą pracę łusek włosów. Otwierając i zamykając łuski możemy je "popsuć" - jak często otwierane i zamykane zawiasy w drzwiach. Przy okazji- tarmoszenie ręcznikiem też nie wchodzi w tym czasie w grę ;)
- nie związywać metalowymi spinkami i gumkami z metalowymi lub plastikowymi elementami- jak wiadomo, nagrzewają się bardziej. To samo tyczy się przyciskania ich do nagrzanych ścian czy siedzeń sauny.
- Nie przyciskać ich do gorącej i spoconej skóry. Nasz pot to między innymi sól, która niespecjalnie służy włosom.
Jakie są sauny i która jest najlepsza dla włosów?
Zasada jest prosta- im wilgotniej tym lepiej. Włosy najbardziej lubią mokre, parowe, średnio gorące sauny.
Do tej kategorii zalicza się m.in. sauna turecka, parowa, rzymska. Po czym je poznać? w środku jest dużo pary, a siedzenia nie są z drewna, ale z kafli.
W tych saunach panuje zazwyczaj temperatura ok.50 stopni i bardzo duża wilgotność. Najlepiej spędzać w nich 10-15 minut, czyli najwięcej ze wszystkich typów saun.
Sauna sucha- to sauna Syberyjska, Fińska, sucha, kamienna. Zazwyczaj jest drewniana lub kamienna, panuje tam bardzo wysoka temperatura- do 90 stopni i dość mała wilgotność. Włosy są w niej na prawdę mocno nagrzane, podobnie jak reszta naszego ciała. Warto wspomnień, że podczas rytuałów (czyli ceremonii zapachowych, odprawianych w co większych wellness) temperatura jest jeszcze wyższa, zwiększa się też cyrkulacja gorącego powietrza.
Sauna na podczerwień (infrared)- włosy lubią podczerwień. To podobne do ultradźwięków, które możemy znaleźć jako zabieg u fryzjera. Sauny te są łagodne, ze średnią temperaturą, najczęściej domowe, często połączone z aromaterapeutyczną.
Sauna aromaterapeutyczna- zazwyczaj sucha, kamienna lub drewniana (Kelo), ze średnią temperaturą, podwyższaną za pomocą wody zmieszanej z mieszanką zapachową. Sauny te pomagają na szereg problemów- od działania antystresowego (czekolada), przez rozgrzewające (cynamon), uspokajające (lawenda), wygładzające skórę (shea), do antyłupieżowego czy przeciwpotliwego (cedr, szałwia, mięta). Warto zwrócić uwagę na użyty zapach, ponieważ osoby z wrażliwszą skórą mogą źle zareagować na drażniące aromaty, takie jak chilli, mięta pieprzowa, pieprz, kardamon.
Jest to moja ulubiona wersja saun, kocham zapachy i aromateriapię. Polecam ceremonię zapachową we Wrocławskim Aquaparku o zapachu różowej gumy balonowej, cudo! :D
Jak Wasze włosy znoszą sauny? Czym je odżywiacie podczas saunowania?
buziaki,
narvika :)